W pijanym świecie...
Z myślą o siostrze Żanetce...
Jesteś w swoim potarganym świecie,
język twój niezrozumiałe słowa plecie,
obraz twój niewyraźny, zamazany,
umysłem trucizną zalanym malowany.
Odrzucasz wyciągniętą ręke, bo nie
rozumiesz,
prostych czynności wykonać już nie
umiesz,
nie ma już żadnych wartości w twoim
życiu
poza butelką wódki niezbędnej do bycia.
Boję się przekroczyć próg domu twojego,
boję się widoku przerażającego
twych oczu dzikich, jakby szalonych,
pełnych obłędu, alkoholem zmąconych.
Dzieci wciągasz w swój świat okrutny,
żywot ich niepewny jest i smutny,
w serduszkach skrzywiony wizerunek
matki...
Niszczysz nie tylko siebie, także swoje
dziatki.
Jak cię wyrwać z zakleszczonych ramion
pijaństwa,
jak uchronić twoją duszę od szaleństwa,
kiedy demon zawładnął całkiem twym
umysłem,
a twe serce oplótł krzewem ciernistym...
Boję się i jestem bezsilna.Czasem wolałabym poprostu uciec od tego problemu, który ciągnie się przez całe moje życie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.