piosenka niełasa na śmierć
codziennie stajesz przed lustrem
naga w porwanym marzeniu
taką cię całą ubóstwiam
a ty się zmieniasz i zmieniasz
a oni niosą bez pary
swoje prywatne koszmary
na co stojące zegary
mierzą winy i kary
codziennie staję przed tobą
ubrany w pamięć po tłumie
a ty rozbierasz mnie w słowa
których wciąż nie rozumiem
czasami myślę co będzie
kiedy mnie wreszcie ubędzie
właściwie nigdzie więc wszędzie
prochy po lesie i zdjęcie
codziennie stajesz przede mną
i strojąc miny do lustra
śmiejesz się że na pewno
do jutra chłopcze
do jutra
Komentarze (7)
tytuł - prima sort! :)
tytuł - prima sort! :)
niecodzienne myśli i niezwykłe obrazy
wyrażone pięknym, poetyckim słowem :)
Ową piosenka skłaniasz do refleksji nad naszym
przemijaniem.
Pozdrawiam.
Marek
Niech żyje śmierć!
Niech żyje w nas, z nami,
Niech dojrzewa w nas, dojrzewa, dojrzewa...
Jak najdłużej.
po drugiej stronie lustra ...spotkamy wszyscy się
Piękna i poetycka jest Twoja piosenka; tak (tylko dla
siebie) zmieniłam ciutkę:
a ty wydzierasz mnie słowom,
których nie chcę rozumieć; pozdrawiam serdecznie.