Piotruś Pan
Drzewa śpiewają o samotności, chłopiec ,
który nigdy nie dorośnie
idzie przez życie sam palec serdeczny
oda do młodości,
znam go więc opisuje
pochyla się nad każdym drobnym żyjątkiem i
wie gdzie mieszkają przepiórki
chodzi po wrzosowiskach póki nie zabłądzi,
żeby o niczym nie myśleć
jego głowa płowa przeżyła wszystko co miało
mu się nie przytrafić
obłoki znaczą jego drogę
sam był pomiędzy wszystkimi i wszystkim był
on sam
anioł o twarzy smutnej i zamyślonej
wygrywa najpiękniejszą melodię na żołędzia
kapeluszu
kiedy wraca nie wita go nikt, nikt nie
wita
raduje się jego serce kiedy z jajka wykluwa
się ptaszek
na drodze zbiera rozjechane jaszczurki, one
nie ukończą biegu
za nic mu złoto i mirra. On jagody i
miód
jak śmiech to głośny, jak płacz to w
dziupli sam.
bardziej strumień (nie)świadomości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.