pisząc po ciele
Kocham cię pieprzyć
sypać sól po ranach
wydobywać zapach z neuroprzekaźników
wylewać krew miesięczną
kwaśną
a może słodką
wczesnym rankiem dotykać moich piersi
wczesnym wieczorem modlić się o
przemijanie
gdybym mogła unicestwić świat zrobiłabym to
w jednej chwili
nie jestem Schopenhauerem
nie jestem Nietzchem, Sartrem, Abelardem,
Julią, Heloizą
kocham cię pieprzyć
sypać ziarno na jałową ziemię
wydobywać resztki pamięci i resztki
plemników i resztki cierpienia
gdybym mogła unicestwić świat zrobiłabym to
w jednej chwili
nie jestem prezydentem,
klucz do bomby atomowej nie wyląduje w
szpitalnym śmietniku.
Komentarze (4)
A na mnie wywarl ogromne wrazenie.+++
odpowiadając na wszystko po kolei:
z całą pewnością pieprzeniem nie chcę zrobić kariery,
nigdzie. forma jest jednak częścią wiersza. to nie
jest wiersz o miłości - i tu odpowiedź na trzeci
komentarz - i nie jest wierszem erotycznym. jest
wierszem o rozkładzie świata i 'uchamiona' forma ma
być tego wyrazem. dla mnie język jest ściśle związany
z tematem, nie każdy musi się z tym zgadzać, ale
naskakiwania na język w oderwaniu od kontekstu nie do
końca rozumiem.
prezydent (Stanów raczej niz Polski, co chyba wynika
ze wspomnianej bomby) do pieprzenia ma niewiele, do
unicestwienia swiata jednak sporo.
może i ciekawy wiersz jednak chyba nie to forum..z
drugiej strony wyrażasz to co w Tobie siedzi
dosłownie...choć zastanawiam się co ma prezydent do
pieprzenia..
Czy tym p.........m chcesz ,, zaistnieć ,, na tym
forum?! Zły sposób na ,, karierę ,,.