płacz
jesteś sloneczkiem
światła promykiem
spojrzeniem swym ogarniam twe ciało,
w oczach twe łzy
z krysztalu na policzkach,
mienią,tobie się kłaniają.
Kryją twą gorycz i smutek na twarzy,
nie mając wiary,swą ufnośc tracisz.
Błądząc w swych myślach
uciekasz daleko,
a blask słońca gaśnie.
Kropla łzy kryształowej opada,
tracisz pragnienia na zawsze.
Odchodzę i mnie nie widzisz.
Czyż to jest miłośc właśnie?!
Komentarze (1)
wiersz ciekawy z ciekawym pytaniem...pozdrawiam