Płacz małej dziewczynki...
Znów nie śpię....
obudził mnie cichy płacz małej
dziewczynki....
myślałam ,że umarła....
ale ona wciąż żyje we mnie.
jest już zupełnie inna
Nie umie się już uśmiechać....
Czuje na sobie jej zmęczenie
Tak łatwo ją zranić
Choć na pozór wydaje się
„twarda”
Tak często płacze…
Chciałaby się nie zmieniać…
Ale coś samo ją zmieniło…
Chciałaby wciąż się uśmiechać…
Uśmiecha się…
Często pod fałszywym uśmiechem…
Wciąż słyszy słowa, które wracają do niej
echem…
co noc słyszę jak łka...
tak cichutko bezbronnie...
Czasami płacze razem z nią...
Wiedząc, że nie umiem jej pomóc...
choć w nocy jeszcze łka w dzień przeważnie uśmiech ją "odwiedza" :) mała dziewczynka będzie szczęśliwa :D
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.