Płaczę bo...
Nie bój sie, nie wstydz sie, płacz ile chcesz, jeśli coś na sercu leży Ci...
Placze gdy jest mi żle
gdy smutno i we mne gniew
uwalniam emocje swe przez łzy me
myśli i to co czuje też
wyrażając to małym gestem
uraniajac łze
małą łze
za którą tysiąc innych łez
spływa po twarzy mej
bo płacze...
gdy jak psa trkatują mnie
gdy odczuwam ze nikt nie kocha już mnie
gdy trace zycia sens
chęć do bycia
wtedy płacze ...
a w oczach pojawia sie morze łez
niechcianych łez
bo kto cierpieć chce ?
jeśli stworzeni do życia by cieszyć sie
litry łez
stumieni łez...
przelanych przez Ciebie
przez nich
i przez samą siebie
tak bywa że płacze, naruralna rzecz...
bo zyje
choć inaczej chciałoby sie by było
by inaczej sie żyło
by lepsze to życie me było
na świecie piekniej sie śniło
ale życie trudne jest
i wokół brud i grzech
smutek i śmierć
zakrywajace radości śmiech
dlatego
płacze...
bo potrzebe czuje
uroniecia swej łzy
która dusi sie w oczach mych
chcąca po policzku chodzić
wiec uwalniam ją
wypuszczam z wiezienia
wolność daję jej
Płacze...
bo chcem
bo musze
bo czuje że
bo czasem zle jest
bo wokół myśli złe
nie jestem sama
bo ja płacze
ona płacze
on płacze
wszyscy płaczemy
choć tego nie chcemy
a jednak płaczemy
każdy z nas płacze
czy to starszy
czy młody człowiek
czy sliny czy słaby
to gdzieś tam w sobie mam
takie coś jak płytka uczuciowa
a wiec gdzy widzi że ktoś smutny jest
płacze też
razem z nim
Bo kazdy z nas uronił nie raz, z oczu swych krople łzy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.