Plama została
Kiedyś rozlało się wino,
plama na białym obrusie,
był kwiecień, chłopak z dziewczyną
i wieczór pieszczot i uciech.
Nie mogły wiecznie trwać święta,
życie mnie wtedy przerosło,
a tamta miłość namiętna,
zniknęła cicho wraz z wiosną.
W scenerii niedopowiedzeń,
wyrwana niby z korzeniem,
jednak gdy dusza w potrzebie,
zbudzone gryzie sumienie.
Dziś inny stół, obrus czysty,
lecz kiedy serce otworzę,
szpeci w kontaktach tych bliskich,
plama co tkwi na honorze.
Komentarze (18)
\To co było już minęło
i nie wróci już
tylko tak zapomnieć trudno...\
Zapomnij karacie, to już minęło.
Pozdrawiam:)
dziś inny obrus
inne marzenia sny
i to co było już nie powróci
plame na obrusie dałoby sie zmyć lecz czy na sumieniu?
pozdrawiam serdecznie:))
Plamy różego koloru, to błogosławieństwo i
przekleństwo wyboru.