Plama została
Kiedyś rozlało się wino,
plama na białym obrusie,
był kwiecień, chłopak z dziewczyną
i wieczór pieszczot i uciech.
Nie mogły wiecznie trwać święta,
życie mnie wtedy przerosło,
a tamta miłość namiętna,
zniknęła cicho wraz z wiosną.
W scenerii niedopowiedzeń,
wyrwana niby z korzeniem,
jednak gdy dusza w potrzebie,
zbudzone gryzie sumienie.
Dziś inny stół, obrus czysty,
lecz kiedy serce otworzę,
szpeci w kontaktach tych bliskich,
plama co tkwi na honorze.
Komentarze (18)
Tych plam ace nie wybieli.
Z pewnością kiedyś ta plama zniknie. +++
"Miłość ci wszystko wybaczy":)Pozdrawiam serdecznie
karaciku+++
Czas zaciera ślady, ale sumienie wciąż gryzie, wiem
honor rzecz święta, ale nie można dręczyć się latami i
trzeba pogodzić się z losem,Pozdrawiam :)
ooo... tak nie da się tak łatwo wywabić plam na
sumieniu
Refleksyjny Twój wiersz i bardzo smutny mhmmmm czasami
poczucie winy powoduje wyrzuty sumienia. Smutne to,
lecz prawdziwe:(
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie:)
Nad rozlanym mlekiem nie warto płakać.
/Tyle mleka w całym mieście.../ upsss
Pozdrawiam.+
Widocznie tak być musiało,
skoro się rozlało.
Pozdrawiam:)
Hmmm... ładny wiersz. Cieplutko pozdrawiam
Mleko już rozlane chyba każdy coś wsobie skrywa
czasem też udaje że to milość prawdziwa ,co do głosu
sumienia chyba pozostanie.
Samo życie:)
każdy ma tajemnice w sobie o których trudno
zapomnieć....
Plama na honorze! no cóż! postepujmy tak, żeby nie
było żadnych plam, a jeśli już to ...ACE+++
Pozdrawiam serdecznie Karatku :))
Witam.Dobry wiersz, treść bardzo wymowna. Pozdrawiam.
Jak zwykle u Ciebie perfekcja formy i głębia treści.
Głos sumienia nigdy nie milknie.Dobra puenta-skłania
do refleksji.Pozdrawiam:)