płomień śmierci...
Ten wiersz dedykuję wszystkim tym, którzy odeszli(i już go nie mogą przeczytać...), tym o których ktoś pamięta i tym o których zapomniano...
Wieczny sen mnie już pochłonął
Czekam aż śmierci znicze zapłoną
Jestem po drugiej stronie
Jeden znicz już płonie...
Ten znicz to pamięć po tych którzy
odeszli
Z „pięknego” świata
zeszli...
Drugi zaczyna już płonąć...
To pamięć po tych którzy pragnęli
zatonąć
W swych myślach, smutkach,
utrapieniach...
Z pomocą noża, żyletki, sznura...
Przeszłość się za nimi widocznie ciągnęła
ponura
Jeszcze tylko dwie pochodnie się zapalą
I przyjdzie czas przywitać się z tą ciemną
otchłanią...
Strach ogarnia wielu
Mój przyjacielu...
Czas spojrzeć na trzeci znicz
Owinięty w płonącą nić
Świeci i przypomina...
O tych którzy poświęcili się dla
ludzi...
Których życie do grzechu kusi...
Widać już prawie czwarte światło
Czwarte jest ostatnie, najmniej ważne...
Ku pamięci tym których zapomniano
Których nie szanowano, nie kochano...
Nikt nie widział gdy odchodzili
Nikt nie widział gdy po zbawienie
przychodzili...
Widziałeś już wszystkie cztery światła
Straciłeś cały dobytek twój
I pożegnać się już trzeba
Na zawsze, przyjacielu mój...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.