Płomienie. Proza.
Przed nimi rozciągała się widmowo biała
dolina ,z urzekającym purpurowo
cynobrowym
zachodem słońca nad górskim pasmem. W
powietrzu unosiło się mrowie wirujących
płatków śniegu. Jadąc w lodowych szynach
leśnej drogi, mieli nad sobą splątane
gałęzie świerków szumiących tajemniczo. Las
zaczął rzednąć, droga przeistoczyła się
w polanę, ciągnącą się między dwoma
plamami lasu na niewielkiej przestrzeni.
Śnieg leżał jeszcze w ocienionych miejscach
między drzewami, widać na nim było,
drobny haft krętego śladu zająca. Ponad
zakrętem, zwisały jodły przesłaniając
horyzont, zamglony i przygaszony. Majacząca
w tle góra przykryta była chmurą,
wyglądająca niczym oblaną z puszki śmietaną
w sprayu ,ociekała leniwymi fałdami
ginąc w dole. Odarte ze śniegu szczyty ,
szczerzyły ciemne kły do zdławionego
przez sunące obłoki wyblakłe słońce, które
bezsilne ześlizgiwało się w warstwę
chmur.
Wieczorem, przy ognisku , jego oczy
błyszczały bardziej niż zwykle.
Rzucona do ognia gałąź, wzbiła w górę
wulkan iskier spiralnie, aż po usiane
cekinami gwiazd bezkresne niebo. Pośród
drzew wołała sowa, odpowiedziała jej
inna
z drugiej strony lasu. W zaciszu góralskiej
izby , jego spojrzenie trochę tajemnicze
zaintrygowało ją. Z uśmiechem, jakby
domyślając się jaką walkę ona, toczy sama
ze sobą,
odwrócił jej dłoń, wtulił wargi w jej
wnętrze, a potem powoli przesunął w
wewnętrzną
stronę jej nadgarstka. Nie chcąc poddać się
mu zbyt szybko , siedziała bez ruchu
wstrzymując oddech. Patrząc na niego i jego
usta, zdała sobie sprawę, jak bardzo go
pragnie.
Były cudowne, gdy poczuła je na swoich,
gorące i namiętne. Po chwili, delikatnie
oderwał się od niej, nie chcąc przerazić ją
namiętnością jaka w nim narastała.
Delikatnie głaszcząc jej ciało, czułym
szeptem mówiąc o uczuciu do niej, zobaczył
uśmiech na jej twarzy, a w oczach łzy. W
jej zachowaniu nastąpiła zmiana. Jej
ciało
na początku trochę spięte rozluźniło się, a
potem śmiało odpowiedziało na jego dotyk.
Przytulił ją mocno, po czym zastygli w
długim, niekończącym się pocałunku.
Tej nocy efekt pieszczot był piorunujący ,
pożądanie ogarnęło ich ciała jak płomień
w bezkresny słodki odlot.
Tessa50
Uczucia są jak dzikie zwierzęta,nie doceniamy ich gwałtownej natury dopóki nie otworzymy klatek - Paul Cook.
Komentarze (22)
Niezwykle romantyczna melancholia...pozdrawiam
Wrociłam...tak mi dzisiaj tęskno:)Pozdrawiam
serdecznie+++
Ach!jak romantycznie Tesso!!
Pozdrawiam serdecznie :))))
Piękny opis przyrody, wpleciona wspaniała miłość,
przeczytałam z przyjemnością. Cieplutko pozdrawiam
Witaj Tesso. Po przeczytaniu Twoich słów zapłonąłem.
Pięknie wprowadziłaś czytelnika w wyjątkowe chwile
życia. Życzę dużo bezkresnych odlotów. Pozdrawiam:)
Tej nocy efekt pieszczot był piorunujący ,
- szkoda, ze Autorka nie rozwinęła tego wątku, bo
przecież jej proza (którą Wena 48 uważa za poezję)
kręci się tylko koło tych spraw, czyli okolic piersi,
bioder i ud. Najczęściej na tle namiętnych opisów
przyrody. Niektórzy takie teksty określają mianem
kiczowatej szmiry, jeśli nie wyszły spod pióra
prawdziwego, rasowego pisarza.
"bezkresny słodki odlot" słodka namiętność na tle
przyrody :-)
Tereniu twoja proza dzisiaj nie tylko plonie tulisz
metaforami jak ukochane ramiona , przyroda wabi a
ognisko zaprasza aby sie ogrzać.Jestem pod wrazeniem.
Pięknie Tereniu jak zawsze :)
Och Tesso kochana!!!!Płomienny zachód słońca,płomienie
ogniska i ich ogien...tylko Ty potrafisz tak pieknie
pisać:)Dziekuję!+++
Ognisty tekst-zgodnie z tytułem.Ale się dzisiaj
płomiennie zrobiło na Beju-Wiosna działa:)Pozdrawiam
Witaj Tesso50, znów się wprosiłem na ucztę do Ciebie,
chociaż jeszcze chłodno na dworze,
w góralskiej chacie przy kominku panuje tropik.
nie tylko od ognia ale i od dwu pragnących spełnienie
ciał. Tylko Ty możesz to opisać w tak cudny sposób,
nadając całemu spektaklowi tajemniczy
i przecudny nastrój, cieszę się, ze znów czytam Twoje
karty prozy, +++ serdecznie pozdrawiam
Tesso kochana, jak zwykle i Ciebie gorącutko hehe.
Warto było poczytać. Podobało się bardzo+++.
Pozdrawiam równie żarliwie:)
U Ciebie tylko taka proza, cudna i energiczna, a jakże
piękna.
Tęcza za którą jest złota moneta :)
Pozdrawiam serdecznie wiosennie :)
Długo się czyta, ale warto poświęcić czas.
Pozdrawiam.