W płomykach
coś jeszcze się wydarzy,
znów od początku
w miejscu, gdzie zaświeci
słońce na zielono
ogrzeje ciemne postacie
tułają się szukając drogowskazu
pośród pochylonych starych drzew
żyją tam ptaki wchłaniają
w siebie ostatnie promienie
lata uginając gałęzie
epizod prawdy wystawionej
na wiatr, improwizuje -
rwie się i tli w bruzdach ziemi,
kory drzew, twarzy
uwiecznia wszystkie czyny świata
które ulegną rozkładom
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2020-12-29 10:43:06
Ten wiersz przeczytano 1282 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
ostatnio mam kiepskie dni jestem jak pogoda i czasami
bardzo naćpana :( hii
Ewcia mam już dość tej Anny wiecznie ganiającej za
wirtualnym spełnieniem:)
Ile można!:)
Gdzie Ty się kochana podziewasz?
Ni Cię poczytać ni pogadać:)
beano :) dziękuję za słowo
MGŁ a Ty czemu nie chcesz o Annie pisać, nie komentuje
ale zawsze cichaczem podglądam
Dorego Nowego Roku kochani
Jak zawsze pierwsza klasa:)
Super wiersz
Pozdrawiam Ewcia:)
oby tak się stało...
serdecznie pozdrawiam
i dużo zdrowia oraz radości w Nowym Roku życzę:))