Płonąca Księga Miłości Część VII
Słodki gniew
Nawet, gdy Twój nosek marszczy się w
irytacji,
Ząbki w dzikim krzyku trą o siebie,
Śliczne uszka czerwienieją pod wpływem
ciepła furii.
Gdy z pięknych oczu Twych lecą ogniste
kule.
Nawet, gdy dla innych stajesz się
nieznośna,
Twa wściekłość doprowadza ich do szału,
Zły humor wprowadza Cię w delirium
gorąca.
Gdy ręce Twe błądzą w poszukiwaniu
niewinnego celu.
Ja wciąż niezmiernie kocham Cię.
Bronię Cię przed Twą furią, pocieszam.
Narażam się na rany umysłu by być twym
murem.
Nie dopuszczam do Ciebie Twego mrocznego
cienia.
Me serce zbyt małe by pomieścić całą
miłość.
Me oczy zbyt słabe by ogarnąć całe Twe
piękno.
Me ręce zbyt szorstkie by pieścić Twe
ciało.
Me usta zbyt brutalne by czytać Ci
poezje.
Nie ma w Tobie zła, jedynie nieskrępowany
ogień,
Wulkan, który czasem uwolni się z cielesnej
powłoki.
Ja, zaś jestem oceanem, który gasi żar tej
wściekłej furii.
Nie dopuszcza do sparzenia, ale i nie
wygasza…
…pomagam Ci zawsze,
pamiętaj…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.