Płonąca Księga Miłości Część VIII
Dar
Znów oszukaliśmy czas by być razem,
Znów wszechświat był nasz przez chwilę.
Załamaliśmy przestrzeń by zaspokoić
uczucia.
Przestawiliśmy zegary by ulżyć naszej
miłości.
Czułem się cudownie dotykając Twych
ramion,
Jak orzeł lecący przez chmury, gdy pióra ma
mokre.
Gdy wyznawałem Ci me uczucia odważnie,
Ty dawałaś mi miłość, dawałaś mi
szczęście.
Przy Tobie nie myślę, bo marzę,
Przy Tobie nie widzę, oślepia mnie Twój
blask,
Przy Tobie jestem nikim, bo Ty jesteś
wszystkim,
Przy Tobie płaczę, boś Ty mej duszy
szczęściem.
Gdy sami na łożu z tysięcy ogników,
Pląsaliśmy w zalotnych igraszkach dwóch
ciał,
Ty niewinna jak rosa, czysta jak lód,
Ja równie niewinny, lecz gorący jak ognisty
płomień.
Nie chciałem Cię sparzyć, nie chciałem Cię
stopić.
Pragnę Cię taką, jaka teraz jesteś.
Byś zawsze mą była, nigdy nie
skrzywdziła,
Ciągle we mnie wierzyła i ze mną Świat
podbiła…
…bo przy Tobie mogę wszystko…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.