Płonące listy
No cóż....tyle na forum rozmawialiśmy o nienawiści,a że to uczucie nie jets mi obce,wiec przlałe wszystko na papier :)
Żar nieskończony na niewzruszonej
twarzy
Oczy spowite niewidzialną błoną
I ogień przed tobą spalanych wspomnień
To płoną listy, tylko One tak płoną
Wrzucasz co chwile w żarłoczny ogień
Jedne za drugim papieru naręcze
Płoną powoli, leniwie, niespiesznie
Tak jak marzenia, dusza i serce
Tak chcesz zatrzeć wszystko co było
Niszczysz podarki dane Ci w podzięce
By ani we śnie, ani na oczy
Nie widzieć go już nigdy więcej
Za ten szczęśliwy i cudowny spokój
Za wieczne przed swymi pragnieniami
ukrycie
Mogłabyś oddać w tej chwili wszystko
Przyjaźnie, dom a nawet i życie
Ale czy wolno na to krytykować
Wolno wyśmiewać, czy z tego szydzić?
Nie ,bo tylko ktoś kto kochał bez granic
Może bez granic też nienawidzić !
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.