Płonące ognisko
marzeniami rozpalam ognisko
wspomnienia iskrą wzlatują w błękit
puszczyk przysiadł zdziwiony
noc rozsunęłą ciszy zasłony
języki ognia w gniewie tańczą
zjadają zachłannie gorzkie słowa
przestraszone myśli zakute w kajdany
bezsilne uwięzione
grzech boso stąpa po węglach
żarzący pył rozdmuchując
a nad nim skrzydła anielskie
palące się od niewiary
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.