Płyną łabędzie, płyną
Gdzie woda jak źródło słońce odbija,
tam młoda panna łzy roniła.
Gdy łabędzia ujrzała, wnet się
zakochała,
z łabędziem ślub brała.
Płyną łabędzie, płyną nad Soliną,
echo nosi łabędzi skrzydeł szum.
Leć dziewczyno, leć
usłysz łabędzi dziki śpiew.
Piórko łabędzie dziewka wyrwała,
z piórkiem łabędzia się kochała.
Łabędziowi miłość i wierność wyznała.
Szczęśliwa jest ona i zarumieniona,
bo łabędź powiedział :"bądź
pozdrowiona",
utulił dziewczynę w swoje ramiona.
Teraz ich radość, to radość wspólna,
ona jest z niego bardzo dumna.
Dziewka to matka, a łabędź to syn,
życie się kręci jak koła młyn.
Komentarze (1)
Ciekawa opowieść, już kiedyś jedna panna z łabędziem
się kochała, Leda jej było, ale on... No cóż w
zasadzie nie był łabędziem ;) Pozdrawiam ciepło.