płytko
Po ulewnej nocnej burzy,
dwie ropuchy przy kałuży,
wygarniają grząską ziemię
i budują tam żeremie.
Cóż za osobliwe damy?
Martwią bobra owe zmiany.
I nie mogąc wyjść z podziwu
wydrę nad kałużę przywlókł.
- Coś takiego! Niebywałe!
One tutaj tak na stałe?
- Patrz pracują już od rana
na kałuży stoi tama
i żeremie całkiem spore.
Myślisz, że są jakieś chore?
I tak siedzą podziwiając,
dyskutują, roztrząsają…
- Nie… no całkiem na poziomie,
te budowle w dobrej formie.
- Co ty gadasz? Na kałuży?
Komu ma to i jak służyć?
Dno!!! Budowla beznadziejna
i konstrukcja jakaś chwiejna!
- Nie… zazdrosny jesteś bobrze,
bo wygląda całkiem dobrze.
- Wydra chytra! – bóbr jej na to.
Ona mu kuksańca za to.
On ją łapą. Ona jego...
Żuk przechodził obok tego,
głową kręci i się śmieje.
Rzecze w końcu: - Tak się dzieje,
że oboje macie rację!
Niepotrzebne dywagacje,
bo trafiając w samo sedno –
w tej płyciźnie wszystko jedno.
Komentarze (42)
Bajeczka fajna i z morałem -gratuluję Pozdrawiam
serdecznie
Świetnie ;) zapraszam do siebie ;) pozdrawiam i głosik
zostawiam +
Świetnie cztająca się bajka z głębszą refleksją, nie
tylko dla dzieci.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.
Super popłynęłaś,pozdrawiam wiosennie :)
Choćbyś niewiadomo jak się starał, to inni i tak
ciebie obgadają. :)
ooo... jak doskonale napisana bajka, i do tego morał
wcale nie jest płytki ;-) brawo :-)
to świetna fraszka z celnym morałem.
Czadowa bajka, pozdrawiam
Dla dzieci ciut za trudna ta refleksja ale ciekawa
historia i lekko się czyta.
Pozdrawiam :)
Super, a szczegolnie puenta.
Pozdrawiam z upodobaniem :)
:)
:)
Dobre.
Doskonałe dla nieco starszych dzieci :) Pozdrawiam
rozbawiona :)
Ekstra baja... pozdrawiam serdecznie :)