pnącza
cieńsze od włosa
niedostrzegalnie wrosły w pobrużdżoną
skórę
sposób na ból - kolejny dzień i noc
a potem więcej i więcej
słońce deszcz - wszystko jedno
płynie przez gardło obojętność
niszcząc wewnętrzne organy
udawany stabilny głos
trzyma w ryzach zwichrowane myśli
nieodczuwanie - to śmierć
więc krzyczę
wyrywając powrozy - musi boleć
gdy rodzi się nowe
autor
Donna
Dodano: 2017-04-18 14:30:42
Ten wiersz przeczytano 865 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Znakomicie przedstawiłaś całą sytuację. B.dobry
wiersz. Pozdrawiam
Bardzo refleksyjny, piękny wiersz demono.
Serdeczności ślę.
NOWE zrodzone w bólu bedzie cenniejsze od skarbu :)
Bardzo mi sie podoba :)
Piękny wiersz. Czasem mam wrażenie,że jesteś tuż
obok...
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładnie Danusiu
Ile zastanowienia i refleksji dajesz swoim wierszem
Witaj Tadeuszu. Nie wiedzialam, ze to Ty ukrywasz sie
pod tym nikiem :)))) a nie raz zastanawialam sie,
gdzie jest Tadeusz. Bardzo Ci dziekuje, za czytanie i
za piekny komentarz. Moc serdecznosci.
Boli z pewnością Danusiu, gdy
rodzi się nowe, ale warto
pomyśleć ile może sprawić
radości dorastając w cieple
promieniującym miłością...
To dobry wiersz Demono:}