a po co tytuł
Skąd ta łza w Twoim oku Kochanie,
przecież jest tak nam dobrze.
To nie jest taka sobie zwykła łza,
to soczewka, przez którą widzę
wyraźniej,
jak bardzo mnie kochasz.
Zagubiłem się kiedyś w tłumie,
przystanąłem i już miałem krzyknąć,
pomóżcie mi, gdzie ja jestem?
Lecz nie krzyknąłem, bo w Waszych oczach
zobaczyłem czające się to samo pytanie.
Tak bardzo przytuleni, aż tworząc
jedność
siedzieliśmy na czarnym rumaku
galopującym
tak szybko przez łąki i wzgórza, że nie
wiedziałem,
czy uciekamy przed tą miłością,
czy chcemy ją dogonić.
Nauczyłaś mnie tego, że czasem porażka
ma słodki smak zwycięstwa.
Nauczyłaś mnie tak wiele,
choć nigdy nie chciałaś
bym był Twoim uczniem.
Kiedy zaczął się przepoczwarzać
w swoim kokonie myślał tylko,
jak dobrze, już nigdy nie będę pełzać,
będę fruwał ku kwiatom, ku słońcu.
Rozwinął już skrzydła i chciał........, nie
zdążył.
W dziobie ptaka razem z marzeniem
skończył.
A gdy zapytasz mocno zdziwiona, o czym ten wiersz bez ładu i składu, to ja wtedy odpowiem ten wiersz jest o mnie i o Tobie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.