Po drugiej stronie lustra
za szybą w ramce patrzy na mnie mała
dziewczynka
ma zielone oczy trochę za krótki nosek i
małe usta
rude fale okalają jej bladą twarz
muskają ramiona i opadają na plecy
bezładnie splątane
pod luźnym swetrem ukrywa swoje ciało
widoczne są jedynie gładkie nogi
i dłonie oparte na biodrach
przygląda mi się ciekawie
lustruje od góry do dołu
by w końcu znów spojrzeć mi w oczy
to ja - po drugiej stronie lustra
nie!
to nie mogę być ja
tak zagubiona i nieprzystępna
w moich oczach nie widać tego strachu...
niemożliwe jest wyczytanie z nich tego
wszystkiego
co widzę w oczach tej dziewczyny
ta niepewność każdego dnia...
to nie mogę być ja
ja to wszystko potrafię ukryć...
czy naprawdę jestem aż tak dobrą aktorką?
"Stoimy przed lustrami naszych dni na twarzach czterech, cztery łzy zostały bo spełnić nam nie dano tamtych chwil bo rzucić je kazali albo pójść " Pod Budą
Komentarze (2)
Każdy z nas jest aktorem na scenie życia jedni lepiej
ukrywają ból innym to się nie udaje... ...Wiersz
piękny i magiczny
podoba mi się :) daje +
najwazniejsze to obiektywnie ocenić
swoje własne ja
pozdrawiam
i życzę weny :)