Po kłótni z Aniołem
kolejny z moich angelologicznych rozważań :)
Może nie jestem wiele warta,
skoro za skórę Aniołowi
nawet zalazłam. Ech, do czarta!
Anioł też bywa honorowy -
może się unieść (ot, nowina!) -
ma skrzydła, zatem je rozpina.
Może ja jestem nic nie warta,
bo za uszami mam niemało.
Ale wciąż wraca myśl uparta,
że być aniołkiem by się chciało.
Jednak niełatwo (też nowina!)
pod aureolą się uginać.
Może spod ciemnej jestem gwiazdy,
więc Anioł czarne myśli miewa.
I od tych myśli w dal (uparciuch)
z nimbem pod pachą, gdzie pieprz...,
zwiewa.
Bo Anioł zwiewny – nie nowina,
że może w gniewie się upłynnić.
Wszak nie nowina – nawet Anioł
miewa granice cierpliwości.
Odepnie skrzydła, strzepnie piórka...
Bo ileż razy można prosić,
by podopieczna raz raczyła
spróbowac być dla niego miła?
Komentarze (33)
Elu, masz mądrego Anioła Stróża, świetnie i z humorem
wypunktowałaś jego cechy - zwiewny, honorowy,
uparciuch, niecierpliwy... piękne przesłanie, kochajmy
swoje Anioły, czytaj - siebie:))
Bardzo ciekawe rozważania, dla mnie z nutką ironii i
humoru. Pozdrawiam:-)
Anioł tez "człowiek"..., ale podopiecznej nigdy nie
zostawia na pastwę losu - nie byłby Aniołem:))
Smutna refleksja - poczucie winy,osamotnienia,niskiej
samooceny, rezygnacji...
Pozdrawiam Elciu:))