Pani plotka
W autobusie, w pracy od płotka do
płotka,
spotykasz panią taką, która zwie się
plotka.
Lubi chodzić po sąsiedzku,
humor psuje nawet dziecku,
od kuzyna do sąsiadki,
nie omija progu klatki.
Choć na pozór miła słodka,
to kąśliwa baba – plotka.
Nawet chłopa w mig omota,
kiedy przyjdzie jej ochota.
W głowie mąci kręci, miesza,
poniewiera i ośmiesza.
Wściekła ciśnie się na usta,
wielka ale jakże pusta.
Skłóci ludzi i się śmieje,
lubi kiedy źle się dzieje,
jest tak bardzo pewna siebie,
chce poróżnić mnie i ciebie.
Zmyśla ona takie rzeczy,
kto nie wierzy niech zaprzeczy
i co zrobić z taką panią może ty masz haka
na nią,
choć bywają również tacy.
Co ja lubią, co to znaczy,
obgaduje więc do woli.
Bez skrupułów choć to boli
ale większość jej nie znosi i dlatego kusi
prosi
w drze się siłą w twoje łaski,
rzuci zwady i niesnaski.
Kto jest słaby ten się boi,
krzywdzi zatem tak do woli,
tak manipuluje nami,
plotka pani nad paniami.
Dominować chce wygrywać,
intrygami nas zdobywać,
pomyśl o niej więc czasami,
trzymaj język za zębami.
Wiec, ta pani nie jest słodka
to perfidna brzydka plotka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.