Po nocy przychodzi zmrok
Z łóżka wygonił mnie blady świt
Co dalej?
Do snu ukołysze mnie światło księżyca
Co przed tym?
Od minuty do godziny
przez sekundy czasu
którego nie mam
spaceruję po zakątkach
nieznanego lądu
Gdy już go poznam...
Co potem?
Może lepiej będzie
Jeśli poczekam na ten Księżyc...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.