A po ścianach ciekną łzy...
Lampy kołyszą się u sufitu
Rozlewając krwistoczerwona poświatę
I wszędzie jest ciemno...
Pokój wypełniają po brzegi
Wszystkie odcienie czerni.
Całe moje życie jest pełne kurzu,
Bo nie ma nikogo,
Kto mógłby go wytrzeć
I zapalić światło.
Powietrze jest ciężkie i zatęchłe,
Wiatr nigdy nie czesze mi włosów.
Po ścianach ciekną łzy
I nie ma nikogo by je otrzeć.
Zapadam w długi sen,
Bo czekanie nie ma sensu...
Nikt nie przyjdzie...
I obok mnie
Tylko samotna puszka Coca Coli
Na okiennym parapecie...
Gdy wszyscy cię zostawią, pamiętaj o mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.