Po to są cuda
W porównaniu z Wiosną
jestem Zimy wzorem.
Skrzydła mi nie rosną,
marzenia mam chore.
Kaszlę oraz kicham,
nos jest zasmarkany.
Ledwie sobie dycham,
mrozem popychany.
Śnieg mi wchodzi w buty,
lód szyby zamraża.
Chodzę chłodem struty,
prawem kalendarza.
A chciałbym skinieniem,
paluszka małego,
cieszyć Wiosny lśnieniem,
i to na całego.
Nie kaszleć, nie smarkać,
nos wonności pragnie.
Na Zimę nie sarkać,
chociaż zdrowie kradnie.
Buty swe osuszyć,
niech już śnieg stopnieje.
Niech się dusza wzruszy,
bo Wiosna szaleje.
Po to są te cuda,
paluszka skinienie.
Być może się uda,
oddalić cierpienie…
Komentarze (3)
Dobry wiersz. Pozdrawiam z podobaniem :)
Dobry utwór wieloznaczny, pozdrawiam
Po to cierpimy, zeby docenić dni szczęścia :)