Muszę zacząć ćwiczyć
Moje zdrowie krzyczy,
głuchy by to słyszał.
A ja nie chcę ćwiczyć,
w uszach mieszka cisza.
Wziąłbym się za jogę,
mięśnie powyciągał.
Jednak, co ja mogę,
sam sobie urągam.
Poćwiczyć o świcie,
kiedy tylko wstanę.
Oszukuję życie,
całkiem innym planem.
Wziąć kijki i w drogę,
maszerować śmiało.
I tego nie mogę,
podobno sił mało.
Tak więc mimo chęci,
w opozycji stoję.
Zamiast w prawo skręcić,
toczę lewe boje.
A zdrowie wciąż krzyczy,
napięcie szaleje.
Muszę zacząć ćwiczyć,
bo w końcu zgłupieję.
Komentarze (9)
Trzymam kciuki za wszystkich w tym kryzysie
Grunt to nie dać się zwariować.
Najtrudniejsze to przezwyciężyć własne słabości.
:-))
Trzeba zacząć ćwiczyć...
"W zdrowym ciele zdrowy duch"- wszyscy znamy to
powiedzenie, ale...
Pozdrawiam serdecznie
Jak się człek nie rusza, to się wierci dusza. Też
dobrze :) Zabawnie u ciebie :)
No ja muszę powiedzieć że mam inny problem:)) za dużo
ćwiczę:))to jak nałóg:) ponoć ten zdrowy:))
super wiersz:))
Pozdrawiam serdecznie:)*
Mam podobnie, a rowerek stacjonarny służy za wieszak
;)
Mam to samo, ale trudno się zmusić, lenistwo bierze
górę...
Pozdrawiam :)
No i znowu mam tak samo, haha... No nie wierzę ;-) Tzn
ja przez większość życia ćwiczyłem, ale ostatnio...
Ech... Wprawdzie ja o innych ćwiczeniach myślę...
Jakieś bieganie, ciężarki, pływanie, trochę
"ponawalać" jakiś worek hakowy, albo gruszkę
bokserską... Nieważne... Ooo, jutro poniedziałek... To
od poniedziałku! ;-)
Boże, który to już poniedziałek... :)
Fajny wiersz.
Pozdrawiam.