Pobożnianki
Na prośbę córki Adama - trochę uśmiechu:)
Na hurtownika
Nie na wiele Bogu zda się
odbębnione sto zdrowasiek.
Na polityka
Problemom bliźnich poświęć chwilkę,
nim żądny władzy staniesz się wilkiem.
Na faryzeusza
Nie klep bezmyślnie „jako i my
odpuszczamy”,
jeśli o sąsiadach powiesz zaraz „to
chamy!”.
Na zbłąkanego
Twierdzi, że szuka drogowskazów,
ale do Biblii nie zajrzał ni razu.
Na samarytanina
Nie trzeba oddawać ostatniej koszuli,
czasami wystarczy po prostu przytulić.
Na rozrzutnego
Nie szastaj „Bóg zapłać” od rana do
wieczora,
sądząc, żeś właśnie znalazł bogatego
sponsora.
Fraszki zostały napisane na konkurs. Wprawdzie sukcesu nie było, ale może komuś się spodobają:).
Komentarze (33)
Dzięki, Eluś:). Buziaki
bardzo dobre, Madiś... szkoda, żem nie była w jury :))
Samarytanin mnie ujął szczególnie; pozdrówka:)
Madiś, uwielbiam Twoje satyryczne zacięcie!
Co tam konkurs!? Ważne gębki uśmiechnięte!
Serdecznie... :)