Pobrudzony
Być może ktoś mnie pobrudził,
A może byłem już zbrukany.
Zanim wiatr mi to powiedział,
Już byłem powiedziany.
Na pustyni kroplę tylko małą chciałem,
A z głębin suszy wytrysnąłem, rzeką się
rozlałem.
I zachłysnąłem się pragnieniem, zapaliłem
ciałem.
Nim kielich sięgnął ust, tam się
zatrzymałem.
I drżącą ręką wino spłynie białe,
I zabierze ziemia to co błahe, małe.
A gdy kielich już pusty i taki
przejrzysty,
Piasek mnie obmyje. Będę taki czysty!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.