Pociąg przez życie
To było w zeszłą środę.
Ustawiłam się ładnie w kolejkę
Po bilet
Na pociąg przez życie.
Zajęłam miejsce w wagonie numer jeden,
Gdzie jechali "ludzie po przejściach".
Wagon numer dwa mieścił
Wszystkich niedojrzałych starców.
W numerze trzy przebywała Nadzieja
Wraz z Panią Pomyślnością.
Do czwórki stale musiał ktoś biegać,
Bo Barbie i Emo prowadzili niekulturalną
rozmowę.
Piątka była wietrzna,
A w niej unoszone przez powiew czułe
słowa.
Dalej rezydowała Złota Rybka, zła
czarownica, "kura domowa"...
I tak do numeru piętnaście.
Już w czwartek,
Bóg,
Przy porannej kawie
I rannej prasie,
Przeczytać mógł,
Najświeższe wiadomości:
"Pociągowy wypadek. Panny Nadzieja i
Pomyślność - ofiary śmiertelne".
Komentarze (1)
Muszę przyznać że zaskoczyłaś mnie swym wierszem.
Najpierw wydawał sie dość radosny, ale puenta jest
zdecydowanie smutna.
Dobry wiersz