Pociesz mnie...
Panie
Jedną miłość niedawno utraciłam
drugiej niepostrzeżenie nie mogę
w zaciszu ścian niżę łez paciorki
modlitwą dodając otuchy sobie.
Przez resztę życia mnie prowadź
umacniając w poukładanej wierze
spraw bym w podążaniu do nieba
szła drogą wskazaną przez Ciebie.
Miej mnie w swojej opiece,
nie każ błądzić ścieżkami.
autor
_wena_
Dodano: 2020-01-06 13:30:15
Ten wiersz przeczytano 4211 razy
Oddanych głosów: 109
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (108)
Piękny wiersz pełny wiary i nadziei, przez resztę
życia mnie prowadź - bezcenna prośba do Boga,
wszelkich łask i błogosławieństwa Bożego z całego
serca życzę, pozdrawiam ciepło.
Witaj Wenuszko.
Ładny wiersz, modlitwa.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Grażynko, nie odrzucę nowej przyjaźni, ale na pewno
nie wyjdę za maż, bo własnościowe mieszkanie
przepisałam na wnuka a nie wyprowadziłabym się po to,
żeby mieszkać u kogoś kątem.
:)
Rozumiem, Wandziu, ale mówi się - nigdy nie mów nigdy,
może kiedyś jednak spotkasz kogoś, kogo pokochasz z
wzajemnością, czas pokaże.
Pozdrawiam ciepło.
jastrzu, nie zarzekam się, moje serce to czuje i wiem
co mówię
waldi, skoro do tej pory nie zwątpiłam w Boga to
wierzę, że szatan nie zawładnie moją duszą
Krystek, nie unikam ludzi, kocham rodzinę i
przyjaciół, bez których wsparcia pewnie trafiłabym
do...
ale przyznasz pewnie, że to nie to samo co miłość
darowana prze Boga i związana sakramentem małżeństwa.
Ciepło pozdrawiam :)
przy tak głębokiej wierze ... wiem że nie rozminiesz
się z Bogiem ...
Witaj Wandusiu:)
Nie jestem wstanie sobie wyobrazić straty żony lub
męża ale nie zapieraj się miłości. Na pewno jeszcze
nie teraz ale kto wie co się może wydarzyć.Nigdy nie
mów nigdy ale ja wiem, łatwo jest nam tak pisać
Pozdrawiam serdecznie Wandziu:)
Z czasem Pan Cię pocieszy, ale może też pocieszy Cię
jakiś pan...
Tego Ci (mimo iż się zarzekasz, że nie) szczerze
życzę.
Grażynko, póki co, nie widzę siebie u boku innego
mężczyzny i nie mam zamiaru wychodzić drugi raz za
mąż. Nie wiem, czy byłabym w stanie drugi raz pokochać
kogoś kto nigdy nie dorówna człowiekowi, z którym
przeżyłam prawie pół wieku.
Ostatnie Boże Narodzenie było najsmutniejsze w moim
życiu :( Widok pustego krzesła przy stole świątecznym
rozwalił mnie na kawałki i do dziś nie mogę się
pozbierać.
Serdecznie pozdrawiam :)
Niech wiara daje Ci moc siły. Jednak nie wyrzekaj się
miłości. Kochaj bliźnich i bądź kochana. Czas
zabliźnia rany. Przed Tobą jeszcze moc szczęścia i
radości. Życzę pogodzenia z życiem, pomyślności i
pogody ducha. Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia:)
Modlitwa szczera, prosto z serca.
Pozdrawiam Weno :)
Jestem pewna że wysłucha Pozdrawiam serdecznie