Pociesz mnie...
Panie
Jedną miłość niedawno utraciłam
drugiej niepostrzeżenie nie mogę
w zaciszu ścian niżę łez paciorki
modlitwą dodając otuchy sobie.
Przez resztę życia mnie prowadź
umacniając w poukładanej wierze
spraw bym w podążaniu do nieba
szła drogą wskazaną przez Ciebie.
Miej mnie w swojej opiece,
nie każ błądzić ścieżkami.
autor
_wena_
Dodano: 2020-01-06 13:30:15
Ten wiersz przeczytano 4212 razy
Oddanych głosów: 109
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (108)
Na pewno Cię wysłucha... Pozdrawiam :)
Właściwie to wiersz - modlitwa. Piękny. Bardzo mi się
podoba. I prośba. Ufam, że On ją spełni. Jednak otuchę
i nadzieję daje też rodzina i przyjaciele. Wiem, że
trudny to dla Ciebie czas, ale wierzę święcie, że
jesteś silna i życie przyniesie Tobie jeszcze dużo
radości. Pozdrawiam ciepło :-)
Smutne słowa, iż peelka drugiej miłości nie chce, a
przecież warto się na nią otworzyć, wiem, że to bardzo
trudne, znam ten stan z autopsji, ale mimo wszystko
nie jest niemożliwe, a jeśli ona by przyszła, to
warto, bo w końcu ślubowanie przez Bogiem też było aż
do śmierci...Zatem po niej można jeszcze próbować być
ponownie szczęśliwym, z pewnością nie wówczas, gdy
rana jest jeszcze świeża, ale może kiedyś, czego
peelce życzę...
Pozdrawiam świątecznie i serdecznie:)