Pocieszanka dla najmłodszej...
Do siostry najmłodszej dzisiaj
zadzwoniłem
"Witam Cię! Jak leci, jak Ci dzionek
minął?"
I czuję jak słuchawka robi się wilgotna
Więc pytam "Co z Tobą, czemuś tak
markotna"
Słyszę głos bezdennym żalem i łzami
zmieniony
"Serce me złamane i świat zawalony
W bezsensownym gniewie rzucone złe słowa
Teraz zamiast szczęścia ból w sercu się
schował"
Jak Cię mam pocieszyć siostrzyczko
kochana
Jestem tak daleko, Ciebie na kolana
Wziąć - choć łka me serce - niestety nie
mogę
Sama już wybierasz swoją życia drogę
Łzy otrzyj, choć trudno Ci dziś dać
pociechę
Gdy sprzeczka z najmilszym jeszcze dźwięczy
echem
Kłótnia - rzecz normalna, zdarza się
każdemu
Finał jej w radosnym wśród łez
pogodzeniu
Wiedz, że najpiękniejszą jest życia
ozdobą
Wiara w to, że najlepsze jeszcze jest przed
Tobą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.