Początek zaistnienia
Opary maciejki beztroskie
legły w oczekiwaniu
ferie wieczornych owadów
rozpierzchły niebo
Świetliki drogowskazem do
sekretnego spotkania
Cisza wszechobecna zakłócona
Spojrzeniami
Wyczekiwanie
Wieczorna mgła tłumi jej kroki
przynosi zapach nocy
Kurtyna wolno się podnosi
delikatne brzmienie uwertury
Gasną światła rampy
początek zaistnienia
Autor:slonzok
Bolesłąw Zaja
autor
slonzok
Dodano: 2013-08-25 05:50:27
Ten wiersz przeczytano 686 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Tajemniczy, skłaniający do przemyśleń wiersz.
Bardzo tajemniczo w oczekiwaniu... Ciepło pozdrawiam
:))
witaj Karolku - pytałeś dlaczego tam mało jest osób
mnie czytających,to zostało w pamięci, że Śląsk i
Ślązacy to opcja.
Dziękuję za twoja miłą wizytę
Bolesławie już sam tytuł zaprasza do jego wnętrza
bogate w metafory i wnętrze
jestem zaskoczony ze tak mało Bejowiczów to zauważyło
Tak zaczyna się piękna miłość. Pozdrawiam
Podoba mi się:) Pozdrawiam.