Z poczucia bezsensu
Budzę się
z poczucia bezsensu.
Kroję chleb, parzę kawę, oglądam
telewizję
z poczucia bezsensu.
Z poczucia bezsensu
spoglądam przez okno.
Świat wita mnie
poczuciem bezsensu.
Z poczucia bezsensu
szukam sensu.
Mam świadomość:
moje poszukiwania są bez sensu.
Może nawet wolę mój bezsens,
oswojony, prywatny, na własność,
moje wymiary, na mnie
patrzący z lustra.
Spłodzony jestem z bezsensu,
bezsens wyssałem z mlekiem matki.
Umrę bezsensownie.
Wraz ze mną umrze bezsens.
Komentarze (1)
Klimat wiersza bardzo smutny. Życzę peelowi
pogodniejszych myśli. Pozdrawiam.