Pod górkę
Wdrapię się (kiedyś) na stromy dach
i lęk mnie żaden nie powstrzyma.
Stanę na szczycie, dosięgnę gwiazd,
ogrzeję dłonie w smugach dymu.
Zostawię w dole dziwny lęk,
że za „wysoko i bez granic”.
Przepchnę horyzont – gdzieś tam – hen
i znajdę nowe drogi za nim.
Dzisiaj przede mną ważny krok
- pokonam pierwszy stopień schodów.
Potem drabina. Stromy stok.
Szybko.
Nim życie przejdzie obok.
Krystyna Bandera
Wiartel 17.02 – 09.05.2017
autor
Zora2
Dodano: 2017-09-26 18:57:07
Ten wiersz przeczytano 1062 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (35)
Ileż to razy w życiu wdrapywałam się na taki dach i
przepychałam horyzont...
oby się zawsze udawało znajdywać te nowe
drogi...lepsze drogi
pozdrawiam
Bardzo. Szczególnie to "przepychanie horyzontu" i
ważność "pierwszego stopnia".
ja mogę tylko zachęcić peelkę do przesuwania
horyzontów!!
Niczym Seneka " Per aspera ad astra"
Podoba się w treści i formie. Miłego wieczoru:)
Optymistycznie i ambitnie.
Spełniaj się zatem od zaraz
każdą chwilą działania.