Pod powieką
Po schodach, zmysłów świątyni,
Zszedł dotykiem dłoni.
Wezbrało oddechu brzmienie,
Czekanie w spełnienie zamienił.
Zgasły … wczoraj i jutra,
Rozkosz krew rozcieńczyła.
Miękka bezsłowna chwila,
Wilgocią warg przypłynęła.
Powieki pod pieszczot ciężarem,
Zapadły w światy miłosne.
Sycąc się pragnień bezmiarem,
W dreszczach się pławiąc …
radośnie.
Ciała stały się ciałem …
Ciepłym, miękkim dotykiem.
Wiecznych uczuć zapałem,
Intymnym, człowieczym rajem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.