Pod powiekami...
dla Krysi... - mojej pielęgniarki
(...więc zostaniemy przyjaciółmi
- i będziemy pisali długie listy...)
pożegnamy się tak, jakby...
(- nic nie było – grać dalej)
...jakbyśmy mieli spotkać się
jutro
gorąco – będziemy unikać
czułych spojrzeń
(- cały dzień)
cudzych oczu
języków
tylko wilgoć
(- pod powiekami) – jest nasza
1982 r. - stan wojenny - szpital
psychiatyczny - rozstanie
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2019-05-03 12:13:05
Ten wiersz przeczytano 1816 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (52)
Valanthil! - to był bdb. szpital. trzy miesiące z
kaaretem "TeY" ( Laskowik, Smoleń)- kawiarnie, kina,
ze mną - ekipa zdrowych i wesołych byczkow z tzw.
resortu, flirty, miłostki. - Po prostu - frontem do
pacjenta. - Nawet potańcowki z personelem... -
Zaszumiało mi w glowie i zakołysalo mocno. Chyba się
zakochalem... - jej duże niebieskie oczy pamętam do
dziś. I nogi - długie i mocne nogi, pelne usta i
czarujący uśmiech.
Pozdrawam:)
tylko wilgoć pod powiekami jest nasza*
ta fraza bardzo mi się podoba:)
Dobrze oddane rozstanie osób, które łączyła tajna
więź. Jakoś to "- grać dalej" mi nie pasuję, ale to
pewnie mój problem z odbiorem. Miłego dnia:)
1982 r. - stan wojenny - szpital psychiatyczny -
rozstanie - to jest dopiero wiersz!
Czytanie z oczu to niekiedy trudna sztuka jak wynika z
wiersza :)
Pozdrawiam Wiktorze :)
Iskrzyło z mojej strony niesamowicie. Zainteresowanie
bylo wzajemne. Nie wiem jednak, czy po częsci nie bylo
to wpisane w plan terapii:) - To nie byla miłość... -
Prawdopodobnie bylem kolejnym pacjentem do
przetestowania i wyleczenia
Wilgoć pod powiekami. Was obojga, czy tylko Twoimi?
Wydaje mi się, że masz podobnie, jak ja. Kiedy się
zakocham, a ona jest choćby zdawkowo miła - wmawiam
sobie, że kocham z wzajemnością.