Pod prądem...
Pod prądem opętania
drut kolczasty
pierś rani.
Gdzie tkanka rozdarta,
tam szarość krwi.
Połykam dno
by odgonić zło.
Pokaleczone przeznaczenie
odmawia kolejkę.
W kasynie nicości
przegrywam oczekiwania.
Przywołując szczęście
duszę w krtani
wspomnienia.
autor
Symfonia Grozy
Dodano: 2004-06-25 09:43:15
Ten wiersz przeczytano 447 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.