Podążam twoim śladem - cześć I
Niebiański chód -część I
Na mojej piersi jak na kamiennej płycie
Duchowa, niewidzialna ręka światłem
piszę
Nieznane mi słowa, to pisze samotne
życie
Zabieram parasol, pogłębiam się deszczową
ciszę
Moje zmysły wpadną w głębokie letargi
Samotne życie, słowa pchają się na wargi
Świetlne słowa na piersi światłem pisane
ciszą
Myśli niebotyczne nad moja głową wiszą
Przywołuję przyjaźń przywołuję lekko ręką
Idzie ma przyjaźń w czerwieni parasola
darem
Pod jej stopami kręgi wody znikające czarem
kibić, wiotkość, moje w pacierzu łkanie
Podążam za nią nie peszy ją me ,milczenie
Liczę kręgi spod stóp, niebieskie
promienie
Zatrzyma się, czy pójdzie dalej w przód
Boże wołam - jej niebiański oddala się
chód
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Bolesławie potrafisz ukołysać dusze
i wyzwolić niesamowity klimat
pięknie dziękuję Przyjacielu
Nastrojowo Bolesławie,pozdrawiam
Pięknie, nastrojowo... Pozdrawiam cieplutko :))
bardzo romantycznie pozdrawiam
Tak wspaniale zanurzyć się w przestrzeń która jest
napełniona świeżym powietrzem .Dziękuje za odwiedziny
Wiersz bardzo mi się podoba,taki romantyczny. Ten chód
niebiański .Pozdrawiam.