Podejdź beztrosko
Mówię tak, myśląć nie,
czasem jest i odwrotnie.
Mówię nie, myśląc tak,
więc jaką wybiorę drogę?
Zgubię się w puszczy,
myśli i wspomnień,
westchnień uniosłych
po szare końce.
Lub znajde mą drogę,
lecz sam niewybiorę,
bo życia zakręty,
zmuszają do wniosków,
że droga samotna,
wiedzie bez końca.
Więć podejdź beztrosko,
i złap mnie za dłoń,
powiedz mi wreszcie
jak głęboka ta toń.
Czy opadne na dno
i z Ikarem się spotkam?
Czy też podasz mi ręke,
i serce swe oddasz.
Razem możemy być nieśmiertelni,
na skale wieczności opisać swe dzieje,
i w jednym kierunku razem wciąż iść,
by miłość zachowć i pielęgnować.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.