Podjesień
Wkrótce otworzą się drzwi jesieni,
gdy dzień się spełnia, światło zanika
a zmierzch oddala od letnich cykad,
choć słońce grzeje. Wchodzimy niemi
w krainę wspomnień, schowaną w rewir
trudno dostępny, gdzie chętnie wnika
spragnione serce. Nie słucha przygan,
że to za nami. Obrazy klei.
Wciąż zaskakują gorące noce
a świty dają pełnię radości.
Łapiemy chwile nadzwyczaj płoche,
nie pozwalamy, aby czas zmącił
taflę pamięci, na której bose
stawiamy ślady. Nie mamy dosyć.
Komentarze (48)
i nie miejmy, bo dosyć to nic fajnego... :-)
Przepiękny sonet. Pozdrawiam serdecznie.
..nie mamy dosyć gorących dni letnich a tu już tylko
plus pięć w końcówce sierpnia pozdrawiam.
Witaj. Wersy przesuwają się jak barwne, ruchome
obrazki. W tych to obrazach kryje się nie tylko
melancholia ale mądrość zdobyta doświadczeniem co
szczególnie wyraziście podkreśla Puenta. Czytając
czułam emanujacy spokój.
Moc serdeczności Mariuszu.
warto żyć, pozdrawiam
Prawda czuje już u siebie ta podjesień, takie to już
uroki bo mamy cztery pory roku,pozdrawiam jeszcze
słonecznie .
Prawda czuje już u siebie ta podjesień, takie to już
uroki bo mamy cztery pory roku,pozdrawiam jeszcze
słonecznie .
Pozdrawiam serdecznie.Pięknie opisujesz podjesień.
Czuje się te zmiany. Pozdrawiam.
Piękny obrazowy sonet, też ostatnio w tę formę się
zabawiłam.
Twój Mariuszu przeczytałam z przyjemnością,
przerzutnie też lubię, zatem tym bardziej mi się on
podoba.
Dobrej nocy życzę :)
Wspaniały Sonet,pozdrawiam kolorami tęczy :)
ładne wersy
Piękny sonet! Pozdrawiam!
Nie mam dosyć...:) piękny wiersz!
Przeczytałam również wiersz w profilu. Zachwycił:)
Miłego dnia Mariuszu :*)
☀
Pięknie, lirycznie :)
Piękny sonet:)