podrastanie
Jedni dorastają do wiary w Boga
- inni – do wiary w siebie
- i to się nazywa...
- "pewność"...
lub???
- "za(d)ufanie"...
około 1984 r.
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2017-11-05 07:41:46
Ten wiersz przeczytano 856 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Zgadzam się, ze wiara w siebie jest czynnikiem
realizacyjnym, dająccym poczucie wartości,czasem
jednak - gdy opira się na fałszywych przesłankach
(założeniach) okazuje się krucha - i wtedy między
innymi - przyjść może refleksja o zadufaniu, Podobnie
jest z zaufaniem do P.Boga.
Jes jeszczeaspekt relacji zaufania własnego i zaufania
zestrony zewnętrznej np. określonego środowiska. Ta
relacja też może być podstawą do rozważań o zadufaniu.
-Istotne dla tego zagadnienia jest realne, prawdziwe
ocenianie samego siebie, sytuacji i innych osób.
ja też się nie zgadzam :) zadufanie (zarozumialstwo)
to nadmierna pewność siebie :) a wierzyć trzeba!
pozdrawiam serdecznie
Wierzyć w siebie trzeba. To podstawa powodzenia w
życiu.
Pozdrawiam :)
Nie zgodzę się z Tobą, Wiktorze.
Wiara w siebie jest - dla mnie - uwierzeniem w swoją
wartość, jako człowieka, co nie oznacza zakochania się
w sobie.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Zadufanie w dorastaniu,
jak wyplenić tanich drani.
Pozdrawiam Wiktor, strzał w dychę jak zawsze u Ciebie.
Witaj Wiktorze....
przeczytałam, ale nie komentuję. Mam na wiele
życiowych spraw całkiem odmienne spostrzeżenia, niż
duża grupa ludzi....
pozdrawiam serdecznie:)
Puenta - możżerzeczywwiście jest kontrowersyjna.
Skłonić jednak powinna do rozważenia, na ile możemy
zaufać, że Bóg- samoistnie rozwiązę nasze problemy, a
na ile my je pwinniśmy rozwiązywać i na ile możemy
polegać w możliwych ddo zaistnienia sytuacjach - na
samych sobie.wierszjest chyba z 1984 r. kiedy
powtórnie dorostać mogłem do wiary w Boga i w siebie.
Podrawiam serdecznie:))
Niektórzy dorastają całe życie i dorosnąć nie
mogą,pozdrawiam.
No ta pointa jest kontrowersyjna , nie zawsze tak
jest.
Im bardziej się człowiek rozwija duchowo, tym inaczej
postrzega Boga i siebie.
Pozdr
Anno! - wiara jest rzeczywi,scie zakodowanaw ludzk,a
istotę. Bez niej - niemożliwe jest jakiekolwiek
funkcjonowane człowieka, jakiekolwiek postrzeganie, na
którym opiramy choćby swoje rozumowanie, a w rezultaty
rozumowanie - też musimy uwierzyć. Jednakże pisżę o
zdufaniu w sobie (człowieku) - jako o przeświadczeniu,
że z kazdym problemem sobie poradzimy, i to w
określony spoób, bo zaradnośśc jest wpisana w naturę
ludzką. Podobnie nieuzasadniony jest pogląd, ze z
kazdym problemem Pan Bógsobie poradzi - i to w sposób,
którego po nim oczekujemy. SKlania to do
przeświadczenia, że potrzebne jest wspóldzialanie
człowieka z P. Bogiem
Ciekawa refleksja. Nadmierna wiara w siebie nie
prowadzi do dobrego.
Pozdrawiam.
Witaj Wiktorze
Twoja sentencja o duchowym
rozwoju człowieka jest dosyć
kontrowersyjna, gdyż wiara
w siebie nie zawsze wynika
z zadufania, a jest po prostu
niezbędna do osiągania
sukcesu. Sądzę, że chciałeś
ukazać, iż wiara w siebie jest
niczym wobec wiary w Boga.
Miłej niedzieli.
Waiara jest zakodowana (jak przeloty motyli monarch z
Kanady do Meksyku), a ci co nie mają wiary w siebie
zostają na peryferiach życia...