Poduszka
Wierszyk ten napisałam dla mojej siostrzyczki Karolinki.
Moja mała poduszka,
która nocą przykładam do uszka.
Zawsze była przyjacielem ,
zawsze była zbawicielem.
Gdy mała byłam,
to się do niej tuliłam.
Wszędzie ją zabierałam,
nigdy o niej nie zapomniałam.
Zawsze gdy płakałam,
to się do niej przytulałam.
Nadal moim przyjacielem jest,
zawsze gdy nie jest the best.
Biorę ją kłade pod uszko i płaczę,
gdy w swoje zycie popatrzę.
Patrze w me zycie i smutek widzę,
bardzo sie tego wstydzę.
0 radości 0 spełnionych marzeń,
tyle mi wystarczy smutnych wrażeń.
Wtedy zamykam oczy i śpię,
i wracać do przeszłości juz nie chcę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.