Podwójna osobowość
dla siebie samej, aby coś lepiej zrozumieć.....
Gdy w czarnych i zagmatwanych myślach
samotnie wędruję
Na przekór wszystkiego i wszystkim się
denerwuję…buzuję…
Targana negatywnymi emocjami... złością,
niczym czynny gejzer, emanuje
Coraz więcej toksyn w organizmie
kumuluję
Duszę w kajdany czerni, pesymizmu, nicości,
bezsilności…wskakuję
Ciało bez opamiętania, na własną zgubę,
kaloriami katuję
W bliskie osoby szyderczy jad wstrzykuję
Grymasem
smutku….bólu…trwogi…się
rozkoszuję
Prozą życia…szarego życia, z
niewytłumaczalną sobie przyjemnością ich
częstuję!
Och! Czy mi to smakuje?
Czy w nienawiści, ludzkiej krzywdzie się
lubuję?
NIE..NIE..NIE…(…)!
Tak naprawdę, stanu takiej duszy nie
toleruję!
i
W szybkim tempie w świat radości, miłości,
słońca, uśmiechu, ciepła, dobroci,
pojednania …. zagubioną duszę swą
kieruję…bo…
Im częściej, w wędrówce myśli, szeroką
paletę barw wykorzystuję
Plazmą dotyku…światła…
zapachem…dźwiękiem… się
delektuję
Tym szybciej zawartość toksyn niweluje, a w
organizmie endorfina króluje
Duszę czystą, piękną, a przede wszystkim
wolną ... ku edenowi szczęścia kieruję
Ciało z duszą współpracuje i w pryzmacie
słońca dotykiem promieni się rozkoszuje
Bliskie osoby drinkiem wiary, nadziei,
miłości częstuję
Ich promiennym uśmiechem, pogodą ducha...
akumulatory ładuję
Ekstaza życia…bajecznego
życia…w tym przyjemność odnajduję.
i uspokoić swoją niepokorną duszę!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.