Pogarda
Zarzuć no jeszcze w tę szybę czarną,
Odczytuj swą przyszłość nędzną i marną.
Porzuć złudzenia o lepszym byciu,
W zakamarkach ułudy słodkiej kryciu..
Czas mija, jak na skazanie,
Milczysz i słuchasz, czujesz wołanie...
Zrywasz się biedny uleczony rozpaczą,
Niech Bóg ci wybaczy, niech święci
wybaczą!
Bo czyny twoje tak smętnie okrutne,
Gorsze niż gwałt, spojżenia rezolutne.
Zdradą je okrywałeś, pieściłeś
bezkarnie,
I na wieczną niełaskę skazywałeś
ofiarnie.
Biedne te dusze co żeś je zgładził,
Na żeź pewną, tyranie, wyprowadził.
Zginiesz padlino, zagłado świata!
Przeklęty bądź, niech zło tobą pomiata,
Niech gardzi tobą sam czart,
Dla mnie cię niema,
Tyle żeś wart!
Z nienawiści do przeszłej miłości... Powstał kiedyś... Słowotok marny...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.