W pogoni za...
A-jeszcze za inspirację dziękuję.
W podzięce zapalmy czerwienie -
zachody i wschody płomienne.
Szaleństwo - a młodość jak zieleń -
i świat wyczuwany przestrzennie.
Dziękując żółciami w jesieniach,
na mglistość patrzymy przez szkiełka,
walczymy o dawne zarzewia,
choć szansa na ogień niewielka.
W podziękach zimowych, szronami,
od mrozu nie-mrozu, snuć łezkę.
W soczewkach sopelka - tęczowo -
slajd ciepła zapali się jeszcze
uśmiechnięty.
Komentarze (8)
Często tak jest że jesteśmy w Pogoni.
pastelowo
o ho ho... płynnie od do się czyta i sama przyjemność
...
Nie sposób nie uwierzyć takiemu zapisowi.
A
"walczymy o dawne zarzewia,
choć szansa na ogień niewielka."
umacnia chwile niepojęte, prawie porzucone.
Łączę pozdrowienia, dziękując wzruszoną łezką.
Miłego dnia życzę.Przeczytałam z przyjemnością.
Melancholijnie, choć z nutą optymizmu w finale. Miłego
dnia:)
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam
POEZJA...
Pogodnego dnia, Galeonie:)