Pogrzeb nadziei
Kolejny szary dzień...
Zimny ponury, straszny...
Żaden promyk słońca nie przebił się przez
chmury...
Nie ma ciepła i blasku w mojej duszy...
Tylko łzy gorzkie łzy płyną po
policzkach...
A w sercu wielki ból...
Gdzie nie spojrzę zamęt, szarość...
Nie ma nadziei w tym smutnym życiu...
Na lepsze jutro, na słoneczną
przyszłość...
Brak perspektyw, tylko płacz i lament...
Znudzona, zmęczona życiem...
Codziennością ciemną...
Zatraciłam się w szarości świata...
Straciłam wiarę, że może być lepiej...
Choć jeszcze iskierka nadziei się tli...
Jest jeszcze szansa?
Próżno się łudzę...
Nic już nigdy nie będzie tak samo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.