pojedynek
na Śmierć spokojnie czekam - nie na marny
stan ducha
przedstawianego przez ludzi jako zgniła
kostucha
lecz na istotę przepiękną w swej grozie
eterycznej
o urodzie nieopisanej w tej Próżni
kosmicznej
odzianą w białe szaty przez mroczne elfy
utkane
dzierżącą w dłoni lancę wielkości
niespotykanej
ta lanca przez wszystkie rasy Przerażeniem
jest zwana
przeklęta i grzeszna Śmierć żadnym grzechem
nieskalana
samotnie z podniesioną głową na cmentarzu
stoję
mam uśmiech na twarzy choć bezgranicznie
się boję
trzymam w ręku miecz obosieczny i w pełnym
rynsztunku
z ukochaną Śmiercią szykuję się do
pojedynku
mam zamiar upokorzyć ową przecudną
istotę
gdyż na mistyczną Nieśmiertelność powziąłem
ochotę
doznaję chęci poznania tajemnego
stworzenia
którego ludy poszukują przez wszystkie
milenia
wiem że gdy owe stworzenie śmiertelnie
niebezpieczne
pokonam, osiągnę doskonałość i życie
wieczne
wiatr, zmarłych posłaniec, od wschodu grozę
niesie właśnie
razem z jasnością poranka nadzieja moja
gaśnie
gdyż Śmierć nie wie co to honor - razem z
Nią, w Jej świcie
idą te stwory co w ciemności rozpoczęły
życie
wilkołaki, Piekieł demony, diablęta
przebrzydłe
potwory spłodzone z Mroku, te upiory
ohydne
miecz swój wznoszę drżącą ręką, szykuję się
do pchnięcia
promienistym ostrzem zmuszam potwory do
cofnięcia
jednak ich groźna władczyni idzie w drugiej
nawale
lancą zwaną Przerażeniem ciska w bitewnym
szale
z rozpaczą padam na kolana zdjęty trwogą
wielką
kiedy widzę Śmierć bliską porzucam nadzieję
wszelką
z pokorą w sercu Jej stopę na mojej kładę
głowie
z każdej strony dzieci Ciemności otacza
mnie mrowie
lecz i litość w Jej ustach bezdźwięcznym
jest jakże dźwiękiem
miecz nazywany Bólem z pochwy wyciąga ze
szczękiem
płacząca ma głowa spada w grób już mi
ułożony
mym ciałem troskliwie zajmują się Ziemi
Demony
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.