Pokemon go
Inwazja
siedmiuset dwudziestu jeden,
każdego dnia nawet w święta.
Megaewolucja,
twardy orzech do zgryzienia
zmiękł wypluty żelek,
bez słodkiego nadzienia,
skończyło się dzieciństwo trenera.
Szpiegowanie, obserwacja, inwigilacja
bez sensu, nie zamykaj do domu drzwi.
Z niedomkniętym okiem, usuniętą powieką
masz większe szanse
zobaczysz,
na tureckim dywanie, placu dla zabaw,
pijackim parku, na umytym oknie objawień
staruszki
błyskają ogniem, kroczą za nami.
Pikachu trzyma w napięciu,
bestia wibruje w kieszeni,
czarny gangster sztywnieje w krochmalu,
marznie galareta z topielca,
pojawia się więcej mokrych plam na
betonie.
Bez żartów, złap je wszystkie
jesteśmy sobie tak bliscy,
potwory są wieczne.
Komentarze (5)
Ludzie to potwory
po pokemonie przyjdzie czas na łapanie
światłowodów:))
poszukiwanie pokemona:)
Świata oszalał do reszty, dobrze, że twardo stąpam z
dala bid tego szaleństwa.
jak nie jedni szukają pokemonów
tak inni już go mają
bez szpiegowania a wyczuciem
przecież Świat mały jest
zwłaszcza kiedy każdy
dwie bramki ma jak wlot czy wylot
kiedyś w Amer-Gold dzisiaj ONY
też prosto czy okrężnie
dla wzbogacenia żebrzą
nawet budową wiersza w:):):)